Zabawy brudzące w integracji sensorycznej

W trakcie zajęć z integracji sensorycznej wykorzystuje się wiele pomocy i materiałów dodatkowych. Często proponuje się dzieciom zabawy z masami plastycznymi lub substancjami brudzącymi. Spełniają one wiele funkcji. Pozwalają na rozluźnienie, stymulują zmysł dotyku, umożliwiają lepsze poznanie swojego ciała i przyczyniają się do rozwoju koncentracji i uwagi. Wiele dzieci, zwłaszcza tych poszukujących doznań dotykowych czy proprioceptywnych, chętnie bierze udział w tego typu aktywnościach i działaniach.

Co w związku z tym możemy zaproponować na terapii? Nieodzownym atrybutem na zajęciach staje się miska z grochem lub fasolą. Często ukrywamy w środku zabawki i prosimy, aby dzieci ich poszukiwały. Okazuje się, że daje to duża satysfakcji naszym dzieciakom. Niektórzy potrafią spędzić przy misce dobrych kilka minut, wkładając i wyciągając pomoce.

Bardzo ciekawym rozwiązaniem w pracy z dziećmi staje się również basen wypełniony fasolą. Można do niego wsadzić małego człowieka i zaproponować mu np. nawlekanie korali lub przypinanie spinaczy. Samo siedzenie w pojemniku wypełnionym fasolą wpływa na poprawę w zakresie czucia własnego ciała i stymuluje układ proprioceptywny.


Oczywiście to nie wszystko, co możemy zrobić z dziećmi. Malowanie farbami po folii bąbelkowej, czy robienie slime’a bardzo często jest wręcz koniecznością. Dużym zainteresowaniem cieszy się również ciecz nienewtonowska. Miesza się tu mąkę ziemniaczaną z wodą. Kiedy uderzamy gwałtownie to nasza ręka się odbija od przygotowanej substancji, ale w momencie, kiedy wkładamy delikatnie rękę do pojemnika to zanurza się ona. Ostatnio do owej cieczy postanowiłam dodać z dzieciakami koraliki, cekiny, brokat i konfetti. Okazało się, że wyszło nam całkiem kolorowe cudo, które mogliśmy ugniatać do woli. Taką ciecz można również umieścić w balonikach tworząc w ten sposób gniotki. Balonik na koniec można ozdobić przyklejając kawałki włóczki jako włosy czy oczy. Jest to również rzecz, którą dziecko może zabrać do domu.

Nie da się ukryć, że najlepsze są te pomysły najprostsze. Okazuje się, że zmieszanie mąki ziemniaczanej i pianki do golenia da nam możliwość przygotowanie sztucznego śniegu. Dziecko może również dodać w trakcie barwnik w ten sposób uzyskując barwę, którą najbardziej lubi. Samodzielnie można także przygotować piasek kinetyczny mieszać ze sobą mąkę pszenną z olejem czy masę solną wykorzystując w odpowiednich proporcjach mąkę, sól i wodę.

Proste i powszechnie znane? Oczywiście. Dzieci nie potrzebują bowiem jakichś wymyślnych eksperymentów. Często chodzi o to, żeby dać im możliwość pobawienia się jakimiś materiałami swobodnie, bez ciągłej kontroli. Bywa bowiem tak, że w domu i w szkole mają nad sobą rodziców i nauczycieli, którzy pilnują alby stoły, krzesła czy podłoga nie uległy zniszczeniu. W gabinecie należy podejść do tego zdecydowanie swobodniej i dać dziecku szansę na doświadczenia i stymulowanie zmysłów.

Trochę inaczej wygląda jednak praca z dzieckiem, które przejawia objawy nadwrażliwości dotykowej. Może ono wówczas jak ognia unikać substancji brudzących. Jednak nie należy się poddawać. Konieczne jest więc proponowanie czegoś w zamian, np. do woreczka strunowego można nalać pianki do golenia. Dziecko może się nią bawić wówczas bez brudzenia. Oswaja się w ten sposób z konsystencją. Farby i masy plastyczne też warto pokazywać i używać systematycznie w pracy. Dzięki temu można przełamywać lęki i opory. Nawet jeśli zaczynamy od silnej awersji, to dzięki pracy terapeutycznej możemy doprowadzić do sytuacji, w której dziecko, gdy się pobrudzi nie będzie odczuwało dyskomfortu.
Warto pamiętać, że terapia integracji sensorycznej to nie tylko ćwiczenia na sprzęcie podwieszanym, ale również zabawa z elementami arteterapii czy terapii przez sztukę.