Terapeuto, zadbaj o siebie!

Często ludziom niezwiązanym z pracą z dziećmi czy pracą terapeuty wydaje się, że praca w gabinecie SI jest to świetna zabawa i odpoczynek. Bo przecież co może być trudnego w zabawie z dzieckiem? Nic bardziej mylnego. Często po 45 minutach terapii z trudnym dzieckiem jesteśmy zmęczeni tak, jakbyśmy byli w pracy cały dzień.

Praca terapeuty Integracji Sensorycznej wymaga oczywiście oprócz wiedzy, wyjątkowych umiejętności w sferze emocjonalnej, psychologicznej oraz siły fizycznej jak również uważności i koncentracji na trudnościach małego pacjenta. Terapeuta często pracuje w trudnych warunkach, z dziećmi wymagającymi ciągłego skupienia i odpowiedniego podejścia. Niejednokrotnie są to dzieci z ADHD, w spektrum autyzmu, z afazją i wieloma innymi zaburzeniami, dlatego każde z nich wymaga indywidualnego podejścia. Praca ta wymaga ciągłej aktualizacji wiedzy, pamiętania wielu szczegółów związanych z dzieckiem, zadawania pytań, psychoedukacji, wyciągania wniosków, twórczego rozwiązywania problemów oraz szukania rozwiązań i metod pracy. Niezbędne jest żywe zainteresowanie pacjentem, pilność, solidność oraz otwartość i empatia.

Terapeuta pracuje w sposób niezrutynizowany, a różnorodność problemów, z którymi się codziennie spotyka powoduje, że musi wykazać się dużą elastycznością, kreatywnością i stałym zaangażowaniem w kontakcie z małym pacjentem.

Mało kto wie, jak wiele czasu poświęcamy po godzinach nad rozmyślaniem o swoich pacjentach, jak często w czasie wolnym zastanawiamy się w jaki sposób rozwiązać problem dziecka, jak na niego wpłynąć lub czy nie zmienić metod terapii, mało kto wie ile razy analizujemy zajęcia czy też diagnozę, którą przeprowadziliśmy.

Terapeuta Integracji Sensorycznej, to zawód, w którym potrzebujemy naszych serc i dusz oraz naszych głów, intelektu i dużej przytomności. Przeżywamy w terapii emocje naszych pacjentów, ale również swoje własne.

Dlatego tak ważne jest zadbanie o siebie i o przestrzeń wokół siebie. Nie spychajmy własnej osoby na dalszy plan, nie ignorujmy swoich potrzeb i w końcu nie bagatelizujmy symptomów jakie daje nam nasze ciało i umysł, jakie dają nam nasze emocje.

Nadwyrężając swoje emocje, umysł czy sferę fizyczną sprawić możemy, że trudno nam będzie być skutecznym terapeutą. Bywa też, że zaniedbania te idą dalej i wkraczają z życia zawodowego w osobiste. Poza tym, że może się odbić to na relacjach rodzinnych, terapeuci często zmierzają się z przemęczeniem, nie śpią, mogą mieć depresję, wypalenie zawodowe, uzależniają się, przestają mieć kontakt ze środowiskiem zewnętrznym. Musimy o siebie zadbać, bo niestety jest tak, że jeśli nasz zawód będziemy wykonywać bez troski o siebie, będzie nas to kosztowało więcej niż brak troski w innych zawodach.

Co może pójść nie tak, gdy terapeuta nie zadba o siebie?

Pamiętając o zasadzie jaka panuje na pokładzie samolotu, najpierw zakładaj maskę z tlenem sobie, potem innym, mając na uwadze, że jeśli siebie nie uratujesz, to innym tym bardziej nie pomożesz, możemy w ten sam sposób podejść do terapii. Wypoczęty, zadowolony, zadbany psychicznie i fizycznie terapeuta będzie bardziej wydajny niż taki, który przychodzi do gabinetu przemęczony lub zniechęcony, albo z tak wielką troską na grzbiecie, że trudno mu ja dźwigać. Nadmierne obciążenie pracą prowadzi do rutyny, wypalenia zawodowego oraz niskiej jakości świadczonej pomocy. Czyli bez zaopiekowania się sobą nie ma możliwości optymalnej pomocy dzieciom.

Często jest tak, ze terapeuta prowadzi własną działalność gospodarczą, co może prowadzić do przemęczenia i chęci bycia nadmiernie wydajnym. To może prowadzić również do pracoholizmu. Dlatego dobrze by było, by czas pracy terapeuty nie przekraczał 5-6 godzin dziennie. Praca z dziećmi jest pracą wyjątkowo obciążającą, więc w tym czasie powinny znaleźć się również krótkie przerwy. Warto zarezerwować sobie czas na posiłek, kawę czy herbatę, ale taką w spokoju i samotności, a nie z doskoku i pomiędzy zadaniami dla pacjenta. To wymaga samodyscypliny i odpowiedzialności za siebie i innych. Inaczej traci na tym i terapeuta i pacjent.

Oto kilkanaście porad/wskazówek dla terapeutów, które moim zdaniem warto stosować.
Możecie je wziąć takie jakie są, albo zmodyfikować na własne potrzeby.

  1. Oddech. Ja osobiście lubię codziennie konkretnie sobie pooddychać. Co to znaczy konkretnie? Chodzi o techniki oddychania. Dobieram je zależnie od sytuacji. Bardzo mi pomagają. Najczęściej realizuję technikę oddychania po kwadracie lub jeśli nie mam czasu, oddechu odstresowującego. Warto zgłosić się na kurs oddychania. Serdecznie polecam. Tam dowiedziałam się wielu ciekawych i z perspektywy czasu, niezbędnych rzeczy w kwestii zdrowego oddechu.
  2. Granice i reguły. Stawiajmy granice. Jeśli postanowiliście nie odbierać telefonów od klientów po 20 godzinie, to tego nie róbcie, oddzwońcie z samego rana i pamiętajcie, nie musicie się z tego tłumaczyć. Rodzic naszego pacjenta, to nie nasza rodzina, nie jesteśmy mu winni przysług czy dodatkowego wsparcia. Jeśli rodzic za bardzo nas wykorzystuje, musimy jasno określić granice w tej relacji. Warto również odsyłać rodziców i dzieci do innych specjalistów. Gdy rodzic zaczyna regulować się na nas, warto przekierować go do psychologa. Ważną granicą jest również granica pomiędzy samopoczuciem naszych pacjentów od naszych. Jesteśmy istotami społecznymi, lubimy dostrajać się do emocji innych, jednak warto tego unikać i być tego świadomym. Neurony lustrzane nie dają o sobie zapomnieć, jednak ważne jest by zdawać sobie sprawę na ile emocje, które odczuwamy to emocje nasze własne, a na ile pojawiły się w nas w efekcie kontaktu z pacjentem czy jego rodzicami.
  3. Czas. Jest to ważna kwestia, bo organizacja czasu, to kluczowa rzecz, tym bardziej kiedy prowadzimy własną działalność. Szanujmy go, nie pozwalajmy, by inni go nie szanowali. Pamiętajmy, że on jest naszym największym zasobem. Warto planować dni, tygodnie, miesiące, a nawet lata. Dobry plan pozwoli określić jasno cele, do których dążymy i zredukować stres, który powstaje poprzez niewiadomą i niezorganizowanie. Miejmy czas na przerwy w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca i roku. To pozwoli odnieść się z dystansem do tego co robimy, odstresuje, da nam energii. Pamiętajmy, że jeśli mamy zajęcia przez 50 minut, to kończmy je po 50 minutach. To jest nasz czas. Te 5 czy 10 minut może wydawać się niedużo, ale jeśli dodamy je przy każdym pacjencie, a mamy ich na przykład 6 w ciągu dnia, to już robi się godzina, którą moglibyśmy wykorzystać na przerwę obiadową.
  4. Wsparcie. Pozwól sobie na korzystanie ze wsparcia innych ludzi. Dotyczy to wiedzy i doświadczenia jak i codziennych czynności. Nie bójmy się pytać bardziej doświadczonych terapeutów. Nikt nie zdobył całej wiedzy od razu, mamy prawo czegoś nie wiedzieć, wahać się. Pytajmy, od tego jeszcze nikt nie umarł 😉 Pozwólmy sobie też na przyjęcie pomocy od innych lub o poproszenie o nią. Jeśli nie mamy czasu na zrobienie sobie kawy, a koleżanka w gabinecie ma chwilkę wolnego, poprośmy ją o pomoc. Następnym razem możemy to my zrobić komuś kawę lub herbatę. Pozwólmy sobie na to, by czasem ktoś nam pomógł, wyjdźmy z roli zbawiciela świata.
  5. Zresetuj się. To punkt rozwijający również punkt poprzedni. Warto od czasu do czasu wyjechać gdzieś i pobyć z ludźmi niezwiązanymi z naszym zawodem lub umówić się, że nie poruszamy kwestii zawodowych. Warto również spotkać się ze znajomymi, odstresować się, pobawić, pograć w gry zespołowe. To naprawdę pomaga się odstresować. Bardzo dobra psycholog, a prywatnie moja koleżanka mówi, że raz w miesiącu trzeba spotkać się ze znajomymi na kawie lub czymś innym 😉 i się wygadać, wyśmiać i wypłakać. To jest darmowa psychoterapia i może zdziałać cuda!
  6. Stwórz sobie dobre warunki w pracy albo wymagaj ich w swoim miejscu pracy. Redukcja stresu i zapobieganie wypaleniu zawodowemu – dobre warunki pracy mogą znacznie zmniejszyć poziom stresu. Przerwy, możliwość zrobienia sobie kawy, herbaty, podgrzanie jedzenia…może jakieś małe co nieco w szufladzie. To takie małe rzeczy, a jednak sprawiają, że jest milej, lepiej 🙂 wiem coś o tym. Doceniam to pracując w cudownej atmosferze i ze wspaniałym zespole w Zmysłku. Jest to perełka wśród innych gabinetów we Wrocławiu!
  7. Stosuj medytację i bądź uważny. Osobiście uważam, że medytacja uzdrawia ciało i umysł. Spróbuj od prostej medytacji ze świecą lub po prostu przez chwilę spróbuj nie myśleć o niczym. Ponadto bycie tu i teraz pomaga w tym, by nie mieć głowy wciąż zajętej ważnymi rzeczami. Jedziesz samochodem? Skup się w 100% na tym. Myjesz zęby? Myśl o tym jakiego smaku jest pasta, które zęby w tym momencie myjesz, jak mocno dociskasz szczoteczkę. Może są to banały, jednak analizując bliżej te czynności okazuje się, ze robimy je mechanicznie, a w czasie ich wykonywania myślimy o czymś innym. Nagle okazuje się, ze  nie pamiętamy jak dojechaliśmy do celu lub nie wiemy czy wyczyściliśmy wszystkie zęby.
  8. Bądź na bieżąco i dokształcaj się. Tu dużo nie muszę pisać. Warto znać nowinki ze świata nauki, tym bardziej, że nasza dziedzina jest wciąż dziedziną rozwijającą się.
  9. Nagradzaj się, traktuj siebie dobrze i kochaj siebie. Od czasu do czasu zrób dla siebie coś miłego, myśl o sobie dobrze, doceniaj się.
  10. Ruch to zdrowie. Banał? Nie. Naprawdę warto się ruszać. Znajdź dla siebie ulubiony sport lub po prostu spędzanie czasu, podczas którego trzeba trochę się zmęczyć. Może być to nawet dłuższy spacer z psem, ale wykonuj go regularnie i jak najczęściej w ciągu tygodnia. Lubisz pływać, idź na basen, lubisz tańczyć, idź na zumbę…ale ruszaj się. Podczas ruchu kształtują się zdolności motoryczne, poprawia się jakość snu i funkcje mózgu, kształtuje się postawa ciała. Ponadto podejmując aktywność fizyczną, dzięki gospodarce hormonalnej może zredukować się poziom stresu i przeciążeń psychicznych. Warto? Warto!
  11. Ciesz się i uśmiechaj kiedy tylko możesz. Czego mnie uczą dzieci na co dzień? Cieszenia się i uśmiechania milion razy w ciągu dnia. Warto doceniać i być wdzięcznym za to, co się ma. Pomyślmy od czasu do czasu za co jesteśmy wdzięczni, a zauważymy jak wiele jest tych rzeczy. To uzdrawia, poprawia humor. Badania wskazują, że osoby, które wprowadziły do życia praktykę wdzięczności, łatwiej przeżywają trudne emocje w pracy i prywatnie na co dzień.

Natalia Pośpiech
Pedagog, Terapeuta Integracji Sensorycznej, Terapeuta Ręki, Trener TUS